Mówiąc Święty Mikołaj masz przed oczami dobrodusznego, siwego i dość okrągłego jegomościa z długą, białą brodą. Jako dziecko go uwielbiałeś, teraz raczej lekceważysz. A nie powinieneś. Bo Mikołaj to tak naprawdę sprytny, doskonale zorganizowany fachowiec, który z pewnością musi mieć wiele asów w rękawie. Jak inaczej obleciałby wszystkie domy na świecie w jedną noc?
Dlaczego Święty Mikołaj to równy gość?
Życie Świętego Mikołaja zapewne nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. Owszem, z jednej strony to całkiem fajna opcja. Pracujesz tylko raz w roku i to w dodatku na nockę. Zakres obowiązków też jest dość wąski i w zasadzie niewiele się różni od dostawcy UberEats. Jednak z drugiej strony twój obszar dostaw jest nieprawdopodobnie wielki. W końcu jest to… cały świat. Wyrobić się w czasie z taką robotą to dopiero jest wyzwanie!
Tym bardziej, że środki, jakimi Święty Mikołaj dysponuje, od lat są całkiem skromne. Zwykle w ich skład wchodzą:
- stare, drewniane sanie,
- stadko reniferów (w tym zawsze jakiś problematyczny, najczęściej ten z czerwonym nosem),
- parciany worek.
Nie mamy więc wątpliwości, że co jakiś czas zdarzają się awarie i wtedy Mikołaj musi sobie poradzić. Co prawda niektórzy mówią, że zawsze może liczyć na pomoc elfów, ale my przecież nie wierzymy w takie durne bajki… Dlatego jesteśmy przekonani, że Mikołaj, chcąc nie chcąc, bardzo sprawnie posługuje się różnymi narzędziami, w tym nożem.
Święty Mikołaj też używa nóż. Ale do czego?
Kto wie, być może do tego samego, co ty? Co prawda mamy obawy, czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy, jednak myślimy, że jest kilka hipotetycznych sytuacji wymagających użycia noża, które w życiu Mikołaja na pewno się zdarzają. Więc do czego Mikołaj używa noża?
1. Do wydłubania krat z komina
Ciężko uwierzyć, ale wciąż jeszcze są na świecie ludzie, którzy zakładają kraty na komin. Od lat mówi się, że jest to utrudnienie dla każdego, kto potrzebuje skorzystać z komina. Kominiarz, włamywacz, Mikołaj – ich związki zawodowe (w przypadku Mikołaja jednoosobowe) protestują już od lat. Dlaczego kominy nie mogą być zwyczajnie otwarte i dostępne dla każdego?
W związku z tym co jakiś czas Mikołaj musi usunąć kraty, żeby spełnić swój mikołajski obowiązek. A czym lepiej wydłubuje się cement, niż porządnym nożem? Jak donosi niemalże każdy film o ucieczkach z więzienia, najlepszym narzędziem do wydłubywania zaprawy cementowej, aby wyrwać kraty z okna, jest przemycony ukradkiem, przypadkowy sztuciec. I skoro on daje radę, to co dopiero porządny, stalowy nóż, najlepiej klasy premium.
2. Do podcięcia choinki, kiedy prezenty się nie mieszczą
Ubieranie choinek to nie tylko zabawa. W niektórych domach to konkurs na największą, najbardziej rozłożystą, najbardziej pachnącą. A rozstrzygający głos w tych zawodach mają pełne podziwu lub niesmaku twarze przypadkowych przechodniów za oknem. Ponoć „wolnoć, Tomku, w swoim domku”, ale czy koniecznie trzeba utrudniać pracę Mikołaja?
Przecież wszyscy wiedzą, że prezent powinien być pod choinką. Nie przed, obok czy za, ale POD. Jak jednak ma się tam znaleźć, jeśli nadmiar rozłożystych gałęzi u podstawy skutecznie utrudnia realizowanie świątecznego protokołu? I właśnie wtedy Mikołajowi przyda się nóż. Z jego pomocą Święty szybko poradzi sobie z przeszkadzającymi gałązkami. A potem już bez większych przeszkód umieści prezenty tam, gdzie ich miejsce.
3. Do wyrzeźbienia nowych elementów sań
Drewno, jak dobrze wiemy, wieczne nie jest. Zwłaszcza tak intensywnie eksploatowane, jak Mikołajowe sanie. I kiedy poluzowany fragment ornamentu spadnie nagle gdzieś na głowy poławiaczy pereł u brzegów Nowej Zelandii, Mikołaj już wie, że po powrocie do domu czekają go długie godziny rzeźbienia.
Mógłby co prawda oddać sanie do naprawy, ale wtedy ryzykowałby, że niewprawione ręce prostych rzemieślników pozbawią jego środek transportu tej niezbędnej szczypty magii. Dlatego, hołdując zasadzie: „jeśli chcesz mieć coś zrobione dobrze – zrób to sam”, Mikołaj umie zakasać rękawy, chwycić wygodny, ostry nóż i wziąć się do roboty. Czasu ma sporo, bo aż do następnych świąt.
4. Do krojenia kiełbasy
No co. Na takiej trasie każdy by zgłodniał.
5. Do otwierania listów
Mówiliśmy, że praca Mikołaja to tylko jedna noc w roku? Tak bardzo się pomyliliśmy… Już od momentu, w którym po raz pierwszy usłyszysz w radiu „Last Christmas”, czyli tak od połowy października, do Mikołaja spływają listy. Miliony listów! I kto to wszystko czyta? Oczywiście Mikołaj. A nie dość, że czyta, to jeszcze musi zlecić produkcję odpowiednich prezentów, zgodnie z wytycznymi.
Otwierając kopertę w sposób tradycyjny, czyli próbując palcem delikatnie rozdzielić sklejone kartki i w efekcie rozdzierając całość na pół, traciłby czas przydatny choćby na przygotowania do podróży. Mając do dyspozycji ostry, sprawny nóż, Mikołaj może otwierać listy zdecydowanie szybciej, oszczędzając przy każdym liście aż jedną nanosekundę! W przeliczeniu na 3,5 miliarda listów to jest co roku aż 3,5 sekundy więcej na pracę! Dlatego Mikołaj wie, że zawsze warto ułatwić sobie życie, korzystając z dobrego noża.
Jaki nóż dla Mikołaja?
Skoro już wiemy, do czego Mikołaj może potrzebować noża, chyba czas zastanowić się, jakie modele najbardziej przypadną mu do gustu. Wybraliśmy je najlepszą możliwą metodą naukową, czyli usiedliśmy w kółku na podłodze (po turecku!) i po kolei odpowiadaliśmy na pytanie: „Gdybym był Mikołajem, jakiego noża bym użył?”.
Tak powstała nasza lista noży, których Mikołaj użyłby z największym prawdopodobieństwem. Jeśli więc chcesz poczuć się jak Mikołaj, albo sprawić prezent Mikołajowi (dość awangardowy pomysł), zobacz, jakie modele proponujemy:
Występuje w dwóch wariantach kolorystycznych, czarnym i jaskrawo pomarańczowym.
Dobry pomysł, bo nie wiemy, które kolory preferuje Mikołaj.
Nadaje się zarówno dla prawo-, jak i leworęcznych.
Antypoślizgowa rękojeść przyda się przy spoconych rękach. Całkiem spory – świetny do ciężkich prac.
Sama nazwa wskazuje, że jest w nim trochę magii. Dobry gadżet dla kogoś, kto według niektórych pochodzi ze świata baśni.
Duży – przyda się, gdy trzeba będzie wyciąć z lasu kawałek drewna do sań.
Dzięki blokadzie nie zamknie się przypadkowo podczas pracy.
Materiał na rękojeści odporny na zmiany temperatury.
Ważny szczegół, jeśli w ciągu jednej nocy planujesz odwiedzić każdy możliwy klimat.
Oryginalnie wygięty. Dobrze leży w dłoni.
Kilka wersji kolorystycznych – do gustu najbardziej przypadła nam niebieska, ale czarna i oliwkowa też są świetne.
Ekstra funkcja: wybijak do szyb umieszczony na rękojeści.
Świetna sprawa, jeśli chcesz się dostać do czyjegoś domu, a nie udało Ci się wyciągnąć krat z komina.
Ponoć pospolite narzędzie. Idealne dla kogoś, kto chce załatwić sprawę po cichu i bez ostentacji.
Ani za mały, ani za duży, pasuje idealnie do każdej dłoni.
Klips mocujący ułatwi doczepienie do mikołajowego paska.
Można też wykorzystać specjalny otwór, opleść paracordem i nosić na szyi – dobre rozwiązanie, gdy masz obie ręce zajęte (np. schodzisz kominem).
Skoro Mikołaj używa nóż, Ty też powinieneś!
Umówmy się, Mikołaj jest chyba najbardziej znaną osobą na świecie. Bierz więc przykład z tego etatowego celebryty i zaopatrz się w nóż, który odpowiada Twoim potrzebom. QSP Knife ma w swojej ofercie wiele ciekawych modeli, a my mamy w swojej ofercie ofertę QSP Knife, więc wszystko dobrze się składa. Nawet jeśli nie jesteś tak zarobiony (raz w roku) jak Święty Mikołaj, nóż przyda Ci się w wielu codziennych czynnościach. No i pamiętaj o tej fantastycznej oszczędności czasu podczas otwierania kopert. Nawet jeśli Twoje listy częściej przychodzą z ZUSu niż od dzieci.